wtorek, 19 lutego 2013

MAŁY TROPICIEL ŚLADÓW


Dziś, korzystając z powrotu śniegu, udałyśmy się do parku. Zabawiłyśmy się w detektywów. Zgadywałyśmy czyje to ślady, robiłyśmy im zdjęcia i gdyby nie fakt, że nie mamy potrzebnego sprzętu, zapewne obejrzałybyśmy je przez lupę. Był to dobry pomysł na skierowanie kroków Misi we właściwą stronę: "O... popatrz, tam jest ślad." Rodzice dzieci, które lubią chodzić własnymi ścieżkami wiedzą o co chodzi :-)

2 komentarze:

  1. Super pomysł - moi chłopcy też zawsze pytają na spacerach czyje widzą ślady.

    OdpowiedzUsuń
  2. My i bez dzieci z Niemałżem co zimę śledzimy ślady. To super zabawa także dla dużych dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń