sobota, 29 marca 2014

JAK POSZERZAĆ WIEDZĘ OGÓLNĄ DZIECKA


Ostatnio poszukiwałam jakieś encyklopedii dla maluchów czy gry poszerzającej wiedzę ogólną, którą mogłabym z Miśką wykorzystać. Wszystkie były zbyt naukowe i zbyt trudne dla niej. Wiedziałam, że to ją znudzi i zniechęci. Pewnego dnia buszowałam po księgarni w Media-markcie i wpadła mi w oko ta gra. W środku znajdziecie karty z pytaniami dotyczącymi kilku kategorii: ludzkie ciało, zwierzęta, żywność, zawody, życie codzienne, nauka i technika, nasza planeta oraz książeczkę z odpowiedziami. Gra zajmuje niewiele miejsca, więc można spokojnie zabrać ją na wyjazd.
Miłego weekendu

środa, 26 marca 2014

BIEDRONKA NA TRAWIE




Nastała wiosna, a z nią pora na kwiatki, motylki i biedronki. Listek, na którym przysiadła biedronka, to spód od opakowania po serkach topionych. Kropeczki są z dziurkacza. Praca nie wymaga precyzji, więc jest to dobry pomysł dla maluchów. Miśka oczywiście zrobiła jedną autorską freestylową biedronkę. Wszelkie prawa zastrzeżone ;-)

A jeśli nie czujecie wiosennego bluesa, to obejrzyjcie to - uśmiech gwarantowany: http://www.youtube.com/watch?v=0VqTwnAuHws  (Coś w stylu "Z batutą i humorem" - pamiętacie to?)

czwartek, 20 marca 2014

PUDEŁKO NA SKARBY I CO TRZEBA ZROBIĆ BY POGADAĆ Z DZIADKIEM


Jeśli Wasze szkraby mają swoje drobne skarby - pierścionki, piórka, kamyczki, muszelki i tym podobne SUPER-CENNE-PRZEDMIOTY-KTÓRYCH-ABSOLUTNIE-NIE-MOŻNA-WYRZUCIĆ-!!! to może któregoś dnia zrobicie pudełeczko na takowe drogocenne drobiazgi. Wystarczy pudełko (np: po masce do włosów czy peelingu), papier do pakowania prezentów, klej biurowy, nożyczki i wstążka.

p.s. Niby o tym wiem, że dzieci nie wszystko rozumieją, ale czasem ich widzenie świata nadal mnie zaskakuje. Rok temu zmarł mój tata. Miśka go pamięta i wie, że odwiedzamy go na cmentarzu. Jakiś czas temu zapytała:
- A dziadek to jest pod ziemią, prawda?
- Zgadza się.
- To jakbym chciała się z nim zobaczyć, to muszę go najpierw odkopać, tak?

Żelazna dziecięca logika nie ma sobie równych.

wtorek, 18 marca 2014

ANGIELSKI W ZAGADKACH I JAK ZACHĘCIĆ DZIECKO DO NAUKI


Nie wiem czy Wasze dzieci też tak mają, ale u Miśki obserwuję fazy zainteresowania konkretnym tematem np: literki, kolory po angielsku (inne słówka nie wchodzą w rachubę), kolorowanie. Kiedy Miśka się na coś nakręci podążam za jej zainteresowaniami. Ostatnimi czasy, ku mojej wielkiej radości (jestem filologiem), Miśka lubuje się w angielskim. Wszystko za sprawą "cioci", która uczy ją angielskiego w przedszkolu. Ciocia owa zrobiła jedną mądrą rzecz (choć pewnie ciocia Sylwia zrobiła więcej mądrych rzeczy w życiu niż tylko tę jedną ;-) ) - pochwaliła Miśkę przy niej. Miśka niby się ubierała, niby nie zwracała uwagi na to co mówimy, ale ucho nastawiła i pod, że tak powiem, wąsem ;-) błąkał jej się uśmiech zadowolenia. Ja oczywiście podchwyciłam ton i powiedziałam, że jestem strasznie z niej dumna, potem pochwaliłam ją przed tatą i odbyłam rozmowę telefoniczną z babcią nie omieszkując o tym wspomnieć (oczywiście "przypadkiem" stałam wtedy obok Miśki). Ja zawsze się entuzjazmowałam jej nowymi osiągnięciami z angielskiego, ale to, że "obca" osoba ją doceniła dodało jej skrzydeł. 
Tak sobie myślę, że rodzice, którzy czytają tego bloga na pewno chwalą swoje dzieci za osiągnięcia, ale może warto wykorzystać też kogoś z zewnątrz. Pochwalmy pociechę w rozmowie z koleżanką niby tak mimochodem. Może szepnijmy słówko koledze męża żeby się zachwycił np: wywieszonym obrazkiem czy umiejętnościami piłkarskimi. 
Naprawdę warto, bo po tym wydarzeniu Miśka podpaliła się by przerabiać książeczkę taką jak ta na zdjęciu tylko, że w wersji dla młodszych. Wcześniej od czasu do czasu ją robiłyśmy, ale teraz tak zintensyfikowała działania, że wszystko już znała na pamięć. Postanowiłam kupić kolejną część.

Polecam te "książeczki" rodzicom, którzy znają angielski. Jest to fajna forma nauki. Raz że jest to w formie kart, co jest odmianą w porównaniu z typowymi książeczkami (Oczywiście karty nie są związane sznurkiem tak jak na zdjęciu. To wynik mojego oglądania kart w księgarni z synem na kolanach ;-). Dwa, że jest to małe, więc nadaje się do zabrania w podróż. Trzy, że słownictwo jest dobrze dobrane i słówka powtarzają się po kilka razy. I ostatnie, ale najważniejsze, że można się przy tym dobrze bawić. Myślę, że warto spróbować. Pierwszy raz radzę wszystko czytać po angielsku i tłumaczyć na polski, by dziecko przyzwyczaiło się do formy zadawania pytań i nie zrażało się, że czegoś nie rozumie. Kolejnym razem można spróbować czytać tylko po angielsku - zwłaszcza jeśli wiemy, że słownictwo z danej zagadki jest dziecku znane. Miłej zabawy!



niedziela, 16 marca 2014

Zaproszenie na Powitanie Wiosny w Palmiarni Poznańskiej

www.animacje-dla-dzieci.pl pragną zaprosić
 kolejny raz na
Powitanie Wiosny w Palmiarni Poznańskiej
w dniach 21. 03 - 23. 03. 2014r.
w godz. 09.00 - 17.00
W programie m.in.:
historia, kreowanie i topienie eco Marzanny,
bańki XXL
symbole wiosny - quiz,
zielono mi - wybór najbardziej zielonego stroju,
słoneczne malowanie twarzy,
balonowa jajecznica,
tropikalne zagadki Marzanny 

Szczegółowe informacje i zapisy :
Natalia Trojanowicz,
tel.693-627-796 tel.fax. 61/8422-194
Istnieje możliwość rezerwacji terminu dla grup zorganizowanych w dogodnym terminie.
Na powyższe wydarzenie obowiązuje wykupienie biletów do Palmiarni Poznańskiej.

Serdecznie zapraszamy !
z pozdrowieniami

Natalia Trojanowicz
www.animacje-dla-dzieci.pl
http://www.facebook.com/pages/Animacje-dla-dzieci/308835282464054

tel.693-627-796
tel./fax 61/8422-194

wtorek, 11 marca 2014

KIEŁBASA W SŁOIKACH

Od pewnego czasu, aby nieco zredukować ilość chemii, którą spożywa moja rodzina robię wiele rzeczy sama: chleb, majonez, wędliny, pasztet, kiełbasę. Sporo fajnych przepisów na własne wyroby znajdziecie na http://gdywbrzuchuburczy.blogspot.com/
Największy problem mam z wędlinami. Pieczenie (oprócz pieczeni z mięsa mielonego) wychodzą mi zwykle zbyt suche. Moim ostatnim hitem jest kiełbasa ze słoika. Szybko się ją robi (zwłaszcza jak się ma fajny sklep mięsny, który mieli na życzenie :-) i nie jest sucha.

0,5kg mielonej wieprzowiny
200g mielonego boczku
ząbek czosnku
sól, pieprz, szczypta cukru

Mieszamy wszystko, formujemy kiełbaskę i wrzucamy do słoików. Zakręcone słoiki umieszczamy w dużym garnku. Wypełniamy garnek wodą - do trzech czwartych wysokości słoików. Zagotowujemy wodę i od tego momentu pasteryzujemy przez dwie godziny na małym ogniu. Studzimy i powtarzamy dwu-godzinną pasteryzację.

Przepis z "Wiem, co jem i wiem, co kupuję".

środa, 5 marca 2014

JAK TRUDNO BYĆ TEŚCIOWĄ I BABCIĄ


U nas wiosna zawitała na początku lutego. To tylko część moich ogrodniczych łupów. Byłam tak spragniona zieleni, powietrza, wiosny, że centrum ogrodnicze miało ze mnie wielką pociechę. No ale ja nie o tym - baby (w każdym razie ja) tak już mają, że dygresje być muszą.

Ostatnio na 1 urodziny Gucia (jak roboczo zwiemy syna) zawitała do nas moja mama. Wiadomo gość w dom, Bóg w dom. Trzeba godnie przyjąć. 
Najpierw Miśka wlazła babci do pokoju jak ta się przebierała i z właściwą sobie ciekawością zapytała:
- Babciu, dlaczego ty masz takie wielkie majtki?
Biedna babcia spłakała się ze śmiechu - ku zdziwieniu Miśki, która oczywiście nie wiedziała skąd ta nagła radość.
Potem nastał wieczór i zięć (który wbrew kawałom bardzo lubi swoją teściową) chciał żeby się wygodnie umościła na kanapie:
- Mama, nogi sobie wyciągnie.
Na co mama:
- Zięciu, ty mi tego nie proponuj. Ja bym jeszcze trochę pożyć chciała.
Eh... ciężko być babcią i teściową... ;-)

wtorek, 4 marca 2014

DOMOWY CHLEB


A oto kolejny przepis z cyklu "zrób to sam a będzie najzdrowiej". Od czasu do czasu piekę własny chleb (tylko w sezonie grzewczym - bo ciasto na ciepłym kaloryferze pięknie wyrasta) i dziś podzielę się z Wami przepisem. Gdybyście mieli ochotę, to zaproście małych pomocników do współpracy i nastawcie się mentalnie na trochę bałaganu. Smacznego!

1kg mąki razowej lub zwykłej (może być pół na pół)
2 czubate łyżeczki soli
5dag drożdży
700ml chłodnej wody


Drożdże rozpuszczamy w wodzie. Dorzucamy resztę składników. Zagniatamy ciasto. Przykrywamy mokrą ściereczką i stawiamy w ciepłe miejsce np: na kaloryfer na 15min. Formę smarujemy olejem. Po tych 15min przekładamy ciasto do formy. Przykrywamy mokrą ściereczką i ponownie stawiamy w ciepłym miejscy na 35-40min. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 220 stopni na 30-35min.

Do chleba możemy dodać np: siemię lniane, słonecznik czy sezam.

p.s. Macie może jakieś ulubione przepisy na domowe pieczywo?

niedziela, 2 marca 2014

CZERWONY KAPTUREK I CYFERKI


A to już ilustracja do bajki o Czerwonym Kapturku. W historię wplotłyśmy cyfry np: staw z jedną rybką i obok cyfra 1, 2 jabłuszka na drzewie, 3 motyle, 4 grzyby, 5 kwiatów, 6 listków pod drzewem, 7 kamyków w strumieniu. Postacie wydrukowałyśmy z internetu i pokolorowałyśmy. W trakcie drogi od swojego domu do domu babci Kapturek nakarmił 1 rybkę, zerwał 2 jabłuszka, złapał 3 motylki, zebrał 4 grzybki i 5 kwiatków, policzył listki (6) i skakał po 7 kamieniach. Oczywiście reszta historii była taka jak w bajce. Potem tradycyjnie Miśka wymyśliła swoją wersję tej historii.

p.s. Można do tej zabawy przygotować cyferki na karteczkach i przyklejać we właściwym miejscu.