środa, 5 marca 2014

JAK TRUDNO BYĆ TEŚCIOWĄ I BABCIĄ


U nas wiosna zawitała na początku lutego. To tylko część moich ogrodniczych łupów. Byłam tak spragniona zieleni, powietrza, wiosny, że centrum ogrodnicze miało ze mnie wielką pociechę. No ale ja nie o tym - baby (w każdym razie ja) tak już mają, że dygresje być muszą.

Ostatnio na 1 urodziny Gucia (jak roboczo zwiemy syna) zawitała do nas moja mama. Wiadomo gość w dom, Bóg w dom. Trzeba godnie przyjąć. 
Najpierw Miśka wlazła babci do pokoju jak ta się przebierała i z właściwą sobie ciekawością zapytała:
- Babciu, dlaczego ty masz takie wielkie majtki?
Biedna babcia spłakała się ze śmiechu - ku zdziwieniu Miśki, która oczywiście nie wiedziała skąd ta nagła radość.
Potem nastał wieczór i zięć (który wbrew kawałom bardzo lubi swoją teściową) chciał żeby się wygodnie umościła na kanapie:
- Mama, nogi sobie wyciągnie.
Na co mama:
- Zięciu, ty mi tego nie proponuj. Ja bym jeszcze trochę pożyć chciała.
Eh... ciężko być babcią i teściową... ;-)

2 komentarze:

  1. Haha! Ładnie :D Radzisz sobie ze wszystkim chyba całkiem nieźle? ;) Pozdrawiam!

    PS. Jeśli nie masz jeszcze OPP do pit dobranego to polecam: http://www.podatnik.info/program_do_pit/przekaz_1_procent/fundacja_ewy_blaszczyk_akogo-326891/kontakt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy tak sobie ze wszystkim świetnie radzę, ale miło, że ktoś tak uważa. Co do 1% to mężu już chyba pity wypełnił (całe szczęście to jego działka w naszym "gospodarstwie"), ale zapytam.

      Usuń