W tym roku wymyśliłam by do prezentu wielkanocnego prowadziły pseudo-zajęcze ślady. (Sprawdziłam nawet jak wyglądają prawdziwe zajęcze ślady, ale uznałam, że małe dziecko raczej nie rozpozna w nich zwierzęcych tropów, więc zrobiłam inne). Nie planowałam tej zabawy prezentować na blogu, ale Misia była tak przejęta śladami, że porzuciła prezenty nie odpakowując ich i biegała wzdłuż śladów (oczywiście trasa była dłuższa niż na zdjęciu, a prezent bardziej ukryty), więc uznałam, że może innym malcom też się spodoba.
Wykorzystanie zabawy poza Wielkanocą:
Można schować jakąś zabawkę np: misia i oznaczyć śladami drogę do niego. Do tego można wymyślić jakąś historię np: że miś zabrał miód, a dziecko jest dzielną pszczółką próbującą go odzyskać. Myślę, że gdy zrobi się cieplej spróbujemy zabawy w ogrodzie (przytrzaskując karteczki kamieniami oczywiście).
Zabawa może być też urodzinową atrakcją - można np: pochować słodycze lub "skarby" albo karteczki z poleceniami czy wskazówkami.
Świetny pomysł !
OdpowiedzUsuńCzyli bawiąc uczyć.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs http://madziazwaw1.blogspot.com/2013/04/konkursik-na-dobry-poczatek.html
ale super! ide obserwowac i czekam na kolejne pomysly :*
OdpowiedzUsuń