Moja teściowa zwykła w specyficzny sposób zapowiadać swoje prezenty świąteczne czy urodzinowe dla Misi: "Mam już prezent dla Misi, ale pewnie się przerazicie jak go zobaczycie". Zawsze zachodzę w głowę co to będzie - łuk i strzały, zestaw DIY - jak zrobić bombę??? Pewnego dnia po takiej właśnie zapowiedzi, Misia dostała taki oto namiot. Fakt, że jest bardzo duży (mieści 2-3 osoby) i zajmuje sporą część pokoju, ale można go złożyć choć już nie pamiętam jak, bo tak się spodobał, że stoi ciągle rozłożony. Mamy go już bardzo długo, ale ciągle wymyślamy nowe zastosowania.
1) KULKI - do zestawu dołączone były kulki. Kulamy się w nich, zasypujemy nimi, zbieramy do miski za pomocą szczypców, dzielimy na kolory, liczymy. Co jakiś czas je chowamy, a namiot zaczyna pełnić inną funkcję.
2) KOC - górę przykrywamy kocem i bawimy się latarką, albo (ponieważ Misia lubi zabawy w straszenie) udajemy, że chowamy się przed np: dinozaurem.
3) DOM - czasem wnętrze namiotu przerabiamy na dom. Wnosimy kuchnię i poduszki. Gotujemy, robimy przyjęcia dla lalek, kładziemy je do snu.
4) BAJKOWY KĄCIK - pod namiotem zawsze jest gruby koc, wewnątrz kładziemy poduszki i czytamy sobie bajeczki, często Misia włazi tam sama... na drzemkę. Dziewczyna lubi spać w nietypowych miejscach - kiedyś znalazłam ją śpiącą na ławie w kuchni, często też śpi na dywanie pod ławą w salonie. Czy Wasze dzieci też tak mają?
5) KRAINA KLOCKÓW - ostatnio u nas królują klocki i od pewnego czasu namiot jest naszym głównym miejscem zabaw.
Sądząc po reakcjach dzieci, które nas odwiedzają, taki namiot może okazać się fajnym prezentem jeśli oczywiście u Was w domu znajdzie się na niego miejsce.
Ile bym dała w dzieciństwie, żeby mieć taki namiot. Świetny prezent.
OdpowiedzUsuńnamioty są rewelacyjne moi tez mają i zabawa przednia
OdpowiedzUsuńWitam i zapraszam do siebie ja zaobserwowałam bloga i zostanę stałą czytelniczką :) sama dopiero zaczynam http://blogujacaanusia.blogspot.com/ a nie długo pierwszy konkurs :)