niedziela, 9 grudnia 2012

WŁASNORĘCZNE PREZENTY ZA GROSZE



Zdecydowałam się założyć tego bloga ponieważ skończył mi się limit zdjęć na poprzednim blogu (www.blogodzieciach.blogspot.com na którego również serdecznie zapraszam), a nie mam zamiaru płacić za zwiększenie limitu zwłaszcza, że bloga prowadzę "charytatywnie".
W tym roku ustanowiliśmy niewielki limit kwotowy jeśli chodzi o prezenty. Z tego co miałam w domu zrobiłam takie zestawy. Mus jabłkowy własnej roboty, ciasteczka korzenne z przepisem na deser z użyciem musu, zakładki do książek, wyszywane woreczki na lawendę. Do tego dołączę pierniczki własnej roboty. Jeśli nie macie pomysłu jak ma wyglądać np: zakładka do książek przeszukajcie obrazy Google np: dla hasła "printables". Po znalezieniu obrazu, który mi się podobał przerobiłam go w programie Paint i wydrukowałam zakładkę podwójnie. W środek wkleiłam przyciętą na wymiar tekturkę. No dobra, tak na prawdę klejeniem zajmowała się córka.

3 komentarze:

  1. Lubię takie prezenty. Są takie od serca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prezenty! zazdroszczę talentu...ja mam dwie lewe ręce niestety... jedynie języki obce jakoś mi idą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Większość z części składowych tego prezentu nie wymaga specjalnego talentu. Jedynie może wyszywanie wymaga trochę nawet nie talentu a cierpliwości. Ja wielkiego talentu do nitki i igły też nie mam - w szkole zdarzyło mi się przyszyć do fotela coś, co akurat wyszywałam na prace ręczne. Na szczęście mama się nade mną zlitowała. Kazała mi iść spać, a sama wszystko nocą spruła i wyszyła na nowo. Mamy są jednak niezastąpione. Może warto jednak spróbować wyszywania (radzę zacząć od małych rzeczy typu np: woreczek). A talent do języków to nie byle co - znam się na tym :-)

    OdpowiedzUsuń