środa, 12 czerwca 2013

DO KTÓREJ ŚPIĄ MAMY

Czasem zdarza mi się napisać "jęczącego" posta o tym jak to mi źle i jak to dzieci potrafią wykończyć, a dziś będzie odwrotnie. Ostatnio zszokowałam dwie koleżanki, które zadzwoniły do mnie jedna o 9, a druga o 9.30 rano. Słysząc moje rozespane "halo" nie mogły wyjść z podziwu, że matka dwójki tak małych dzieci może o tej porze jeszcze spać. Wyobraźcie sobie, że mój 3-miesięczny synek jak się naje o 21, to obudzi się raz w nocy (ja zasypiam już go karmiąc), potem o 6 i jest aktywny przez jakieś 10 min, a potem śpimy do 9. Czasem zdarza się, że Miśka przychodzi z jakąś "pilną" petycją np: chcę inną bajkę (bo u nas "dobranocki" są rano), ale zwykle po spełnieniu prośby daje nam się po wylegiwać. Raz się nawet zdarzyło, że synek przespał całą noc - od 21 do 5.30, a po karmieniu oczywiście poszedł spać i spał do 9!!! Jestem typową sową, więc strasznie się cieszę z takiego układu. Życzę Wam aby i Wasze pociechy były tak litościwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz