Tak sobie czasem idę w świat z aparatem i szukam czegoś pięknego, zaraz będzie, że mówię o swoich stopach malowniczo wystających zza książki ;-) , więc dodam jeszcze, że czasem chodzi mi tylko o zatrzymanie miłej chwili porannej kawki czy ładnego śniadanka zaserwowanego przez męża. Polecam od czasu do czasu takie polowanie z aparatem w dłoni, bo czasem w naszej codzienności nie dostrzegamy rzeczy, które mogłyby nas zachwycić. Ja obowiązkowo część zdjęć wywołuję i od czasu do czasu do nich wracam, co sprawia mi i mojej córce (bo ona też jest wielką fanką oglądania zdjęć o czym świadczą rozpadające się albumy) wielką przyjemność.
Jeśli mam oglądać film lub czytać książkę, to częściej wybieram pozytywne. Życie samo dostarcza dramatów, więc otaczajmy się tym, co dobre. Ludzie czasem wyśmiewają książki i filmy z happy endem, bo kojarzą je z kiepską fabułą (i takie też bywają), ale są też takie, które nawet jeśli mówią o czymś smutnym np: o chorobie, to niosą pozytywny przekaz jak np: film Nietykalni. Czy Wy macie jakieś ulubione filmy, albo jeszcze lepiej książki, które miło jest obejrzeć lub przeczytać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz