środa, 17 grudnia 2014

I KTO SIĘ TERAZ NIE UŚMIECHNIE?

Zbyszek Sz. (51), proszę Pań i Panów, to nie byle kto. To samozwańczy zastępca Dyrekcji Domu. Zbyszek krąży po obiekcie z saszetką, z telefonem, z radioodbiornikiem i nic Zbyszkowej uwadze nie umknie. Zbyszek pomoże, przypilnuje, posprząta, doglądnie, zajmie się wszystkim. Gdy mu w ręce wpadnie gazetka reklamowa z hipermarketu budowlanego będzie przeglądał i robił sobie listy rzeczy, które są mu niezbędnie potrzebne. Natychmiast. Z tą listą będzie biegał za Dyrekcją. Uparcie! Ulżyjcie Dyrekcji! Podrzućcie Zbyszkowi jakiś sprzęt dla majsterkowicza. Jakieś obcęgi, młotek, śrubokręt. Do tego Zbyszek przepada, tak jak Janek, uwielbia zajmować się domowym zwierzyńcem. A poza tym ze Zbyszka to wielki wrażliwiec. Zbyszek zdaje sobie sprawę ze swej niepełnosprawności, inności i jak nikt potrzebuje akceptacji nas "zdrowych".

Ladies and Gentelmen, przedstawiam opis jednego z wychowanków Domu Opieki, o którym pisałam w poprzednim poście. I co chcecie poczytać inne? 

Tutaj Panie:
http://jestrobotka.blogspot.de/p/damy.html

Tutaj Panowie:
http://jestrobotka.blogspot.de/p/bohaterowie.html

Zdradzę, że są tam osoby, które marzą o koralikach do nawlekania. Może kupicie parę kolorowych sznurowadeł i zrobicie duże koraliki z masy solnej. Dzieci na pewno chętnie je pomalują. Wy spędzicie kreatywnie czas z dziećmi, przy okazji ucząc je dawania i pomagania innym, a komuś sprawicie radość. Mieliśmy w planie to zrobić, ale nasz karton został wypakowany po brzegi. Ktoś ma ochotę?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz