niedziela, 14 grudnia 2014

5 MINUT NIEUWAGI = 30 MINUT SPRZĄTANIA

W domostwie zaległa cisza, a ja zaległam z kompem na kanapie. Wreszcie po szalonych tygodniach mam czas i wreszcie mam komputer żeby utonąć w internecie. Dopijam zimną herbatę i podjadam dziecku kinder czekoladę. Dostała 4 opakowania tegoż specyfiku. Przecież nie mogę jej pozwolić tego wszystkiego zjeść, toć to niezdrowe. Widzicie, jak to się matka poświęca - kosztem zdrowia własnego ;-) Kosztem zdrowia fizycznego zarywam też trochę noce, żeby z kolei odbudować zdrowie psychiczne żeby poczytać, pograć z mężowskim we Wsiąść do pociągu czy poszperać w necie. Mam nadzieję, że moje jutrzejsze niewyspanie nie zaowocuje brakiem refleksu. A propos braku refleksu, wczoraj była impreza piernikowa (zapraszamy znajomych z ich trzódką, zdobimy pierniki, pijemy piwko i przekrzykujemy dzieciarnię). Uznałam, że skoro ja mam tak do ludzi, to może się umaluję i ubiorę w coś innego niż dresy. Wzięłam więc Małego Dziada i na jakieś 20 minut zwracałam na niego nieco mniej baczną uwagę niż zwykle. Dziad skwapliwie skorzystał  i w danym mu czasie: wrzucił puzzle do mokrej wanny, wysmarował się moim pudrem, i oblał się wodą. Ile akcji dywersyjnych powstrzymałam tego już nie zliczę. Opowiadam to koleżance na rzeczonej imprezie piernikowej, a ona na to, że jej 1,5 roczny syn był sam 2 minuty. W tym czasie wyciągnął jajka (jakimś cudem ich nie tłukąc). Kiedy ona weszła miał już w rękach mąkę (może ciasto chciał robić???) i już miał ją rozsypać, ale koleżanka okazała się szybsza. Niezrażony malec łapsnął szybko kaszę manną i radośnie rozsypał. Miśka z kolei, mając ok 2 lat, wysmarowała farbami plakatowymi telewizor (zdaje się, że chciała uatrakcyjnić to co było na ekranie) i szafkę RTV. Obstukałam ją i zapytałam czy rozumie, że nie wolno farbami malować po telewizorze. Powiedziała, że rozumie.. i następnego dnia okleiła telewizor naklejkami.

A co robią lub robiły Wasze pociechy?

Ja znikam bo jutro muszę być na chodzie, choć pewnie i tak bez kawy rano się nie obejdzie. P.S. Ostatnio piję sobie kawę, a tam na dnie coś mi się wyłania. Ku memu zdziwieniu okazało się, że to parówka. Piliście kiedyś kawę z parówką? To, że Mały Dziad regularnie wrzuca wszelkie pokarmy i małe autka do swojego picia, to norma, ale że bezcześci świętą kawę mamy!!!



2 komentarze:

  1. Moja pozostawiona sama na dłużej niż dwie minuty sama radośnie przybiega, że chce się z mamą bawić, albo mama ma puścić obieranie kinderek z ciastoliny (wynalazła przypadkiem pokazując mi miniaturki na jutubie i teraz mnie nimi zamęcza), albo mamy skakać po materacu, albo tańczyć do piosenki przed telewizorem, albo mam z nią rysować i to przemnożone przez wszystkich członków rodziny. Czasem jej specjalnie daję coś do popsucia, żeby mieć chwilę na odebranie mejli ;)

    OdpowiedzUsuń