sobota, 19 stycznia 2013

LICZNIK DNI - AUTKO, CZYLI DO CZEGO WYKORZYSTAĆ MALOWANE KRAKERSY I MAKARON


Uff, nasz tatko nareszcie wraca z wyjazdu! (Tydzień z potomstwem bez wsparcia drugiej połówki pokazał mi jak ciężki jest los samotnego rodzica czy choćby rodzica, który nie ma wsparcia ze strony partnera. Jeśli jesteście takimi rodzicami - absolutnie Was podziwiam i pokłony biję). 

Aby dziecię miało pojęcie kiedy wróci tata, przygotowałyśmy licznik dni (choć prawdę powiedziawszy, to chyba bardziej mnie był on potrzebny niż dziecku ;-) ).

Z grubego kartonu wycięłam autko z dolnym paskiem (patrz zdjęcie 1). Dolny pasek okleiłam taśmą, aby nie został pomalowany. Misia pomalowała auto, krakersy w kształcie literek (K i C są pomalowane niedokładnie zmieszaną farbką białą i niebieską - fajnie wyszło, co?) i makaron, a ja z kartonu i białego papieru przygotowałam tabliczkę z napisem "dni do powrotu taty". Misia przykleiła okienka wycięte z kolorowego papieru. Zerwałyśmy taśmę klejącą z dolnego paska. Pistoletem na klej przykleiłam krakersy-literki, kółka z zakrętek od mleka, malowany makaron w kształcie motylków i patyczki do szaszłyków mocujące z tyłu tablicę. Zagięłam do tyłu dolny pasek. Oba jego ramiona lekko nacięłam od góry i w poprzek włożyłam pasek kartonu - w ten sposób powstał stojak trzymający auto w pionie. Oryginalny plan zakładał, że do kół przykleimy kulki z plasteliny odpowiadające liczbie dni do powrotu taty i codziennie będziemy zdejmować po jednej, ale nasza plastelina nie chciała się trzymać, więc ostatecznie przykleiłam ją do kawałka tekturki.

Takie autko może być licznikiem dni do powrotu rodzica, dni do świąt, wakacji, wyjazdu, rozpoczęcia roku szkolnego itd. 

Samo autko może być częścią laurki czy obrazka, stojakiem na zdjęcie (wystarczy małymi ozdobnymi klamerkami przypiąć zdjęcie do patyczków od szaszłyków), magnesem na lodówkę, ozdobą okładki zeszytu czy notesu, ozdobą dziecięcego pokoju, częścią miarki dziecięcego wzrostu (wystarczy przykleić pasek białego papieru z namalowaną miarką wzrostu i zawiesić na ścianie). Może być ono także elementem ozdobnym na urodzinki, gdzie motywem przewodnim jest autko lub oznaczeniem chłopięcego pokoju (wystarczy wyciąć z kartonu i pomalować literki tworzące imię dziecka i przykleić wszystko taśmą dwustronną do drzwi pokoju).

P.S. Już samo malowanie jedzenia jest niezłą frajdą. Przejrzyjcie kuchenne szafki może znajdziecie coś co można pomalować (makaron, ryż, krakersy, ciasteczka, orzechy, łupinki po pistacjach, ziarna kawy itd) i zainspiruje Was to do utworzenia jakiegoś dzieła.

1 komentarz:

  1. Rewelacja! Muszę zapamiętać i w przyszłości zrobić takie z synkiem. Autka to jego druga pasja - zaraz po książkach ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń