poniedziałek, 3 lutego 2014

PIRACI


Taaa to były dawne czasy, kiedy jeszcze Miśka była bardziej otwarta na różne zabawy. W tej chwili zabawa polega na tym, że ona jest:
a) kucykiem
b) pegazem
c) jednorożcem
a ja jestem człowiekiem. Ona wykłada mi, niczym seria maszynowa z karabinu, cały "mój tekst" (ona swojego tekstu nie ma - heloł! Konie przecież nie mówią!), który mam wypowiedzieć w tej zabawie. Mam ochotę powiesić na suchej gałęzi twórców kucyków pony i wszelkich innych bajek, które mogły się przyczynić do powstania tej zabawy.

Myślę, że zabawa ze zdjęcia nie wymaga komentarza. Siatka, to siatka od choinki, a wiosła to tekturki z papierów do pakowania prezentów. Ahoj!

p.s.
Trzymajcie kciuki żebym jutro nie usłyszała: "Mamo, a pobawimy się w kucyki". Grrrr

2 komentarze:

  1. Ale super Piratka. Mój Staś też lubi takie pływanie na sucho :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I to się nazywa kreatywna zabawa! Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak niewiele potrzeba, by się dobrze bawić!

    Pojazdem mojej niespełna dwuletniej Podopiecznej, póki co, jest jedynie auto wyczarowane z "ikeowskiego" pudełka. Moja rola podczas tej zabawy ogranicza się jedynie do bycia napędem lub woźnicą (jak kto woli ;)) i głośnomówiącą nawigacją ;) (uff, u nas to jeszcze nie ten etap, gdzie Maluch dyryguje całą zabawą, łącznie z wymyślaniem dialogów. Choć jak tak sobie przypomnę, jak to było z poprzednimi Podopiecznymi... Oj! Trzeba niekiedy bardzo uważać i nie dawać się zbytnio ponosić własnej fantazji czy twórczej inwencji. Takie improwizowanie często gęsto spotyka się z bardzo głośnym sprzeciwem Dzieci ;), ale o tym pewnie miałaś okazję się już przekonać ;).

    Pozdrowienia i życzenia (wytrwałości w byciu ludzkim opiekunem konia/jednorożca/pegaza ;)).
    Kasia ze Świata Niani
    swiatniani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń