U nas ostatnio do łask wróciła plastelina i ciastolina, a że Miśka jest gorącą fascynatką zwierząt bardzo ją cieszyły takie oto stworki. Myślę, że gdy nadejdzie prawdziwa wiosna (a nie -8 za oknem), pójdziemy do zoo i po powrocie zajmiemy się poszerzeniem tej kolekcji. Może nawet pooglądamy w internecie zdjęcia zwierząt na wolności i pomyślimy o jakieś makiecie z kartonu imitującej ich środowisko naturalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz