Czasem niestety bywa tak, że ktoś jest bezinteresownie wredny dla nas
– internetowy heater, nieuprzejmy klient, złośliwy znajomy. Warto wiedzieć, że ludzie czasem lubią komuś dowalić bo czują
się źle sami ze sobą, nie są szczęśliwi i rodzi się w nich agresja.
Podświadomie mają wrażenie, że jak komuś dopieką, to sami poczują się lepiej. W
takich bezinteresownych złośliwościach najczęściej nie chodzi o Ciebie, tylko o
nich. Powiedz sobie: Szkoda mi tego człowieka, bo jest nieszczęśliwy, ale nie
pozwolę by jego słowa zatruwały moje myśli.
Sam też staraj się nie osądzać i nie krytykować drugiego człowieka. W końcu
nie wiesz o nim wszystkiego. Może jest jakieś wytłumaczenie jego zachowania. Może
sam byś zrobił tak samo na jego miejscu.
Pamiętam, że kiedyś w Mam Talent
śpiewał chłopiec. Wył jak zarzynana owca i wszyscy się z niego śmiali, a
jurorzy nie byli zbyt mili, bo wszyscy zakładali, że gość myśli o sobie, że ma
super talent, myśleli że ma taki tupet by przyjść do programu choć nie umie
śpiewać, aż Małgorzata Foremniak zapytała go dlaczego przyszedł do programu i
on powiedział, że w ten sposób chciał pokonać swoją nieśmiałość. Wszystkim
opadła kopara, było im głupio. Chłopak dostał owacje na stojąco. Ludzie, którzy
z niego kpili teraz podziwiali jego odwagę. Brak wiedzy jest czasami zgubny,
dlatego bądźmy ciekawi drugiego
człowieka (nie wścibscy).
Bądźmy bezinteresownie mili dla innych, nawet dla nieznajomych. Jeśli
sprzedawca zawsze się do Ciebie uśmiecha, powiedz mu, że lubisz u niego kupić
rano pieczywo bo zawsze Cię wita uśmiechem.
Praw ludziom szczere komplementy. Pomyślałaś, że
ekspedientka ma fajnie zrobione paznokcie – powiedz to, nie zatrzymuj
komplementów w głowie. Ścisz głos do konspiracyjnego szeptu i wyszepcz: „Ale
piękne ma Pani paznokcie? Co to za lakier?” – Nie dość, że kobieta się ucieszy,
uśmiechnie się do Ciebie i Tobie będzie miło, to jeszcze się dowiesz co to za
lakier (Eh, miało być bezinteresownie).
Kiedyś miałam do czynienia z
recepcjonistką. Zawsze miała srogą minę i nie była zbyt przyjemna.
Postanowiłam, że ją oswoję i gadzina mnie polubi. Zaczęłam stopniowo: „Ale tu
macie jak w ulu. Telefony dzwonią i dzwonią”. Gdy byłam w kawiarni i jadłam tartę,
to jej też kupiłam kawałek. Potem poszłam odważniej „Taka piękna pogoda, a pani tu musi
w pracy siedzieć. Z tyłu ma pani okno, nie kusi pani żeby czasem wyskoczyć.”
Ponarzekała sobie szczęśliwa, że ją rozumieją. Potem jej odradziłam
wyskakiwanie przez okno, bo niby nie aż tak wysoko ale jednak nogę można skręcić
– daleko nie ucieknie, znajdą ją, za biurko wsadzą i jeszcze noga będzie
bolała. I tak stopniowo jej uśmiech stawał się coraz szerszy. Na koniec
poratowała mnie w krępującej sytuacji i ostatecznie obie miałyśmy z tego ubaw.
Pomagaj innym. Zrobisz to nie tylko dla nich ale i dla siebie. Spróbuj a zobaczysz jaka to satysfakcja. Mówiąc pomagaj nie koniecznie mam na myśli
pomoc finansową. Rozejrzyj się wokół. Zawsze jest ktoś komu można pomóc.
Moja koleżanka jest w ciąży. Jej dziecko ma wadę serca. Zadałam sobie pytanie jak
mogę jej pomóc? Co mnie by pomogło w takiej sytuacji? Zaprosiłam na kawę ją i
inną koleżankę z jej małą córeczką, która też ma wadę serca i śmiga jak dziki
struś. Dziewczyna zobaczy, że z wadą serca też dziecko może żyć, być takie jak
inne dzieci i robić to co one. Poprosiłam koleżankę by podniosła ją na duchu by
podzieliła się z nią swoją wiedzą o lekarzach, przychodniach, badaniach.
Pomagaj w małych rzeczach – ekspedientka próbuje włożyć Twoje ubrania do
siatki, przytrzymaj jej siatkę. Robisz zakupy, zapytaj sąsiadkę czy czegoś nie
potrzebuje. Koleżanka ma przeziębione dziecko, zapytaj czy nie skoczyć do
apteki po jakieś leki. Pomoc planecie też się liczy. Na spacer po lesie weź
siatkę i rękawiczki i zbierz śmieci.
Bardzo prawdziwy tekst..ze wszystkim się zgadzam i sama po części się do tych wszystkich ''zasad'' stosuje..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Uważam że właśnie najważniejsza jest pomoc całym sobą a nie pieniędzmi. Kasę jeśli mamy łatwo rzucić a by coś dać od siebie potrzeba zaangażowania i wielkie serce.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że ktoś to czyta. Myślałam, że dział "pozytywne piątki" nie cieszy się zainteresowaniem. :-) Dziękuję za miłe słowa
OdpowiedzUsuń