Oto anegdota, którą ostatnio usłyszałam od teściowej. Michna (3,5 roku) była u niej i (jak to Michalinka - szef wszystkich szefów) próbowała przeprowadzić swoje. Babcia, w końcu belfer, postanowiła nie dać sobą zarządzać i powiedziała: „Michalina, pamiętaj, że ty tu
nie rządzisz”. Ona jej odparowała: „Ty też tu nie rządzisz. W tym kraju rządzi
prezydent”.
Wszystko się wzięło z tego, że raz przy śniadaniu wywiązał się
temat prezydenta. Zapytałam jej czy chce zobaczyć jak wygląda nasz prezydent.
Pokazałam jej Komorowskiego, a ona (sorry panie prezydencie) „Łee, taki brzydki. W Marcie (Bajka o psie,
który mówi. W jednym odcinku było zaprzysiężenie Baracka Obamy) był ładniejszy."
Pokazałam jej jak wygląda prezydent Stanów. Ona stwierdziła, że tylko panowie
są prezydentami, więc powiedziałam, że panie też mogą sprawować władzę i pokazałam jej królowe i panie prezydent. Powiedziałam też, że ona, jak dorośnie, też może być prezydentem. Ma zadatki na szefową całego świata, więc drżyjcie przyszli poddani ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz