Zbyszek Sz. (51),
proszę Pań i Panów, to nie byle kto. To samozwańczy zastępca Dyrekcji Domu.
Zbyszek krąży po obiekcie z saszetką, z telefonem, z radioodbiornikiem i nic
Zbyszkowej uwadze nie umknie. Zbyszek pomoże,
przypilnuje, posprząta, doglądnie, zajmie się wszystkim. Gdy mu w ręce wpadnie gazetka reklamowa z
hipermarketu budowlanego będzie przeglądał i robił sobie listy rzeczy, które są
mu niezbędnie potrzebne. Natychmiast. Z tą listą będzie biegał za Dyrekcją.
Uparcie! Ulżyjcie Dyrekcji! Podrzućcie Zbyszkowi jakiś sprzęt dla majsterkowicza.
Jakieś obcęgi, młotek, śrubokręt. Do tego Zbyszek przepada, tak
jak Janek, uwielbia zajmować się domowym zwierzyńcem. A poza tym ze Zbyszka to
wielki wrażliwiec. Zbyszek zdaje sobie sprawę ze swej niepełnosprawności,
inności i jak nikt potrzebuje akceptacji nas "zdrowych".
Ladies and Gentelmen, przedstawiam opis jednego z wychowanków Domu Opieki, o którym pisałam w poprzednim poście. I co chcecie poczytać inne?
Tutaj Panie:
http://jestrobotka.blogspot.de/p/damy.html
Tutaj Panowie:
http://jestrobotka.blogspot.de/p/bohaterowie.html
Zdradzę, że są tam osoby, które marzą o koralikach do nawlekania. Może kupicie parę kolorowych sznurowadeł i zrobicie duże koraliki z masy solnej. Dzieci na pewno chętnie je pomalują. Wy spędzicie kreatywnie czas z dziećmi, przy okazji ucząc je dawania i pomagania innym, a komuś sprawicie radość. Mieliśmy w planie to zrobić, ale nasz karton został wypakowany po brzegi. Ktoś ma ochotę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz