Rzucił Wam ktoś kiedyś taki komplement na opak? Do tej pory uważałam, że jeden z moich szefów jest mistrzem w tej dziedzinie ("Aneta, jak ty ładnie wyglądasz. Zupełnie nie jak zawsze", "Asia, jak ty ładnie wyglądasz - jak kelnerka"). Zawsze się cieszyłam, że szefu mi komplementów nie prawi. Tak czy siak, ma on teraz godną następczynię w postaci córki mojej własnej.
Ostatnio pokazywałam Miśce swoje zdjęcie grupowe z podstawówki z balu
przebierańców. Kazałam Miśce odnaleźć siebie, ale jej się to nie
udało.
Miśka - Tak ładnie tu wyglądałaś, że Cię nie poznałam.
:-)
Jak już wspominałam w poprzednim poście, zdarza mi się biegać. Po jednym z takich treningów wróciłam do domu, gdzie była Misia z koleżanką. Misia rzuciła się mnie przytulać, ale ostrzegłam ją, że musiałabym wziąć prysznic. Chwilę później Lena, koleżanka Miśki, pociągnęła nosem:
Lena - Coś śmierdzi.
Miśka - Nie przejmuj się, to tylko moja mama.
Ale co tu się Misi dzwić:
Ja - Mam wrażenie, że poprawił mi się wzrok.
Teściowa - Na starość ta wada, którą ty masz się zmniejsza.
W ogóle temat wieku w naszej rodzinie to temat rzeka. Ja (najwyraźniej) wyglądam na starszą niż jestem, a mąż na młodszego.
Monter kablówki do męża (Mąż wtedy miał ok 25 lat) - A jest w domu ktoś dorosły?
I mój hicior:
Ja do dozorcy wręczającego mi rozliczenie czynszu dla sąsiadów - A naszego pan nie ma?
Dozorca - Już syn (mając na myśli męża) odebrał.
Rozbawiona sytuacją opowiadam wszystko mężowi, a on podejrzewając chyba, że w głębi ducha, cytując klasyka, "zraniło mnie to na wskroś":
Mąż - Wiesz ten dozorca tak dużo pije.
Ja- Chyba nie tego alkoholu co trzeba.
Żeby nie było, ja też mam takie wtopy:
Ja do koleżanki - A gdzie mieszka twoja siostra?
Koleżanka - Która?
Ja - No ta, co jest w ciąży.
Koleżanka - Żadna z moich sióstr nie jest w ciąży, ale wiem, o którą ci chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz