Jedna z czytelniczek zapytała mnie co robimy z dziecięcymi bazgrołami. Pewnie większość rodziców ma ten problem - z jednej strony sentyment nakazuje zatrzymać wszelkie wytwory naszych milusińskich, z drugiej strony głos rozsądku podpowiada, że nie mamy na to miejsca. Drugą sprawą jest to, że małe dzieci czasem się irytują, że w rysowaniu im coś nie wychodzi, dlatego warto mieć jakiś patent w zanadrzu by mały artysta poczuł, że jego dzieło jest docenione i ładnie wygląda.
Nam po wycinaniu czegoś zostały kiedyś wąskie kartki. Wykorzystaliśmy je na Misowe rysunki. Zrobiła akurat trzy i patrząc na nie stanęły mi przed oczyma tryptyki. Okleiłyśmy więc kawał kartonu żółtym papierem i nakleiłyśmy dzieła. Taki obraz przez dłuższy czas zdobił naszą półkę i wyglądał nie gorzej niż nie jeden bohomaz z muzeum zwany "sztuką nowoczesną" (Ja chyba jestem zbyt mało skomplikowana, wrażliwa, inteligentna itd. by docenić sztukę przez duże S ;-) ).
A oto inne propozycje wykorzystania / upiększenia / docenienia prac małych artystów (z lenistwa wrzucam po prostu moją odpowiedź na zapytanie sympatycznej czytelniczki):
Najczęściej robimy "wystawę" na lodówce by autor dzieła poczuł się
doceniony, a potem robimy zdjęcie dzieła i oryginał wyrzucamy (w końcu
łatwiej pomieścić zdjęcia niż stosy papierów). Miałam też taki pomysł by
zrobić dla nas czy np: dla dziadków kalendarz na nowy rok z obrazkami
dziecka. Możesz też zrobić laurkę taką jak tu:
http://blogodzieciach.blogspot.com/2013/01/laurka-serduszko-od-2-lat.html
, albo możecie zrobić obrazek oprawiając w passe-partout jak tu odcisk
dłoni:
http://blogodzieciach.blogspot.com/2012/11/pieczatki-z-lisci-i-jesienne-donie.html
(fajnie by też wyglądała ramka z kartonu oklejonego lub pomalowanego na
złoto tak by wyglądało jak prawdziwy obraz). Kolejnym pomysłem jest wykorzystanie
dzieła do zrobienia notesu tak jak tu:
http://dziecioblog.blogspot.com/2012/12/bawanek-pieczatka-z-ziemniaka-notes-na.html
albo oklejenie zeszytu / segregatora czy zrobienie okładki ochronnej
dla książki albo zakładki do książki.
Świetnie wygląda ten Wasz tryptyk:) Bardzo efektowny pomysł. Przyznam, że według mnie na miano dzieła zasługuje:)
OdpowiedzUsuńMała Artystka i pomysłowa mamusia to same arcydzieła:)
P.S. Ostatnio trochę mam trochę mniej czasu, dlatego dopiero dziś czytam Twoj post, ale z wielką przyemnością tu wracam.
Dziękujemy za podsunięte pomysły wykorzystania prac mojej Artystki;) Na pewno skorzystamy:)
I oczywiście czekam na kolejnego posta:)
Cieszę się. Właśnie mam pierwszy dzień odpoczynku od potomstwa (Wyjechałam na kilka dni bez potomstwa!!!), więc aktualnie nasze prace nad arcydziełami są wstrzymane, ale znajdzie się jakiś pościk w nieopublikowanych. P.S. Za jakiś czas (jak zabiorę się za zgrywanie zdjęć) będzie fajny pomysł na przerobienie kartonu - nawet maluchy sobie z tym poradzą.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda ten tryptyk. Moja córeczka lubi malować, rysować i myślę, że to fajny pomysł na zorganizowanie całej ściany poświęconej jej twórczości... // portrecista.blogspot.com
OdpowiedzUsuń