Co zrobić aby po ciąży wrócić do dawnej formy i figury? Ano cudów nie ma, zaczynamy już w ciąży.
1. Jeśli "całe życie jesteśmy na diecie" ciąża wydaje się idealnym
pretekstem do popuszczenia pasa - no bo przecież musimy jeść "za
dwojga". Tymczasem nasz organizm wcale nie potrzebuje dużo więcej
kalorii (a już na pewno nie potrzebuje kalorii z ciastek, tortów,
chipsów itd). Bardziej niż "za dwojga" powinniśmy jeść "dla dwojga",
czyli zwrócić uwagę na jakość produktów - wybierać te nisko
przetworzone. Może bardziej wczytujmy się w sklepowe etykiety, może
poszukajmy np: na rynku bardziej ekologicznych źródeł lub przygotujmy
czasem coś same - domowe obiady zamiast szybkiego dania na mieście,
pieczone mięso zamiast wędliny, własne muesli czy jogurt.
2. Pomyślmy o jakimś sporcie przynajmniej raz w tygodniu. Jeśli nie ma przeciwwskazań lekarskich, to może to być pływanie, gimnastyka dla ciężarnych
(często są prowadzone w szkołach rodzenia obok zajęć teoretycznych -
ogólnie przy pierwszym dziecku bardzo polecam szkołę rodzenia - oswoi
nas z tematem porodu i opieki nad dzieckiem), Zumba Gold (specjalna łagodniejsza odmiana Zumby), joga dla ciężarnych, nordic walking czy choćby dłuższe spacery. Najlepiej spróbować różnych rzeczy i wybrać to, co pasuje nam najbardziej - większa szansa na to, że będziemy systematyczne.
3. Zadbaj o skórę. W pierwszej ciąży smarowałam się kremami dla
mamusiek (z regularnością, za którą podziwiam się do dziś) i mój brzuch
wrócił dokładnie do stanu sprzed ciąży (choć przyznaję, że nie mam i nie
miałam zbyt dużego ciążowego brzucha). Ostatnio usłyszałam, że nie
trzeba kupować drogich kremów, wystarczą choćby oleje jadalne np:
oliwa z oliwek, więc teraz robię eksperyment. Smarowałam się olejkiem
migdałowym (bo taki akurat miałam), a teraz lnianym (bo kupiłam go w
celach spożywczych, ale moim zdaniem nie da się go jeść). Od czasu do
czasu robię peeling z fusów po kawie (mieszam z żelem po prysznic). Myślę, że efekt będzie taki sam jak przy kremach.
4. Nie dołujmy się. W ciąży przybywa kilogramów i zmienia się
figura i nie widzę powodu by to przeżywać. Tak musi być, nic nie
zrobisz, więc kup większe ciuchy i wyluzuj. Poród, jak mawia moja
koleżanka, to najszybsza kuracja odchudzająca, choć nie spodziewaj się
identycznej wagi jaką miałaś przed ciążą od razu po porodzie.
5. Jeśli natura i warunki życiowe pozwolą, karm piersią. To pomaga schudnąć.
6. Dziecko zapewni Ci idealną siłownię. Będziesz go nosić, a jego masa
stopniowo będzie się zwiększać. Potem, przy nauce chodzenia, będziesz
robić dużo skłonów, aby wreszcie przejść do truchtu kiedy zacznie Ci
zwiewać. Potem pewnie będziesz chciała uczyć dziecko różnych rzeczy,
więc będziesz biegać za rowerem, będziesz też usiłować nie dać mu się
zabić na nartach czy utopić na basenie.
7. Uważaj na dojadanie po dziecku. Przygotowuj dla niego
racjonalne porcje, a w restauracji (przynajmniej póki dziecko jest małe)
dziel się swoją porcją a nie zamawiaj osobnego dania. Ja mam w domu
taki system, że raz na jakiś czas gotuję dużą ilość zupy i od razu po
wystygnięciu zamrażam w 500g kubeczkach. Dziecko zwykle jest głodne
wcześniej niż nasza pora obiadowa. Odmrażam mu więc zupę, nakładam małe
porcje, jak chce, to ma dolewkę, jak nie, to to co zostanie w garnku
może przecież być na drugi dzień. Jeśli ja zdecyduję się zjeść
"dziecięcą" zupę, to automatycznie przygotowuję sobie mniejsze drugie
danie. Nie dajmy się wkręcić w jedzenie "bo się zmarnuje" - lepiej
niech się zmarnuje niż ma pójść w biodra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz