piątek, 20 lutego 2015

WYCINANKI-WYKLEJANKI


Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak trudną czynnością jest wycinanie dopóki nie zobaczyłam jak Misia niezgrabnie dzierży nożyczki i bardziej drze niż tnie kartki. To sprawiało, że niechętnie ćwiczyła tę umiejętność dopóki nie trafiłyśmy na książeczkę, w której część zadań polegała na wycięciu i wklejeniu prostych elementów - ozdobieniu dywanu kolorowymi paskami, czy zwierząt łatkami. Narysujcie dziecku dywan, wydrukujcie kolorowanki-zwierzaki z internetu i do dzieła.

niedziela, 15 lutego 2015

DESERY Z CIASTOLINY


Pogoda o tej porze roku bywa różna. Jeśli nie macie pomysłu na deszczowe popołudnia, to polecam zestaw do robienia deserów z ciastoliny. Zapewniam, że rodzice też mogą się przy tym dobrze bawić.

wtorek, 10 lutego 2015

NADCHODZI STAROŚĆ, CZYLI O TYM JAK MISI MAMA HAFTOWAŁA ;-)


Swego czasu dziwiłam się różnym zamiłowaniom: miłości do pielenia grządek, do szycia, haftowania itd. Teraz sama chętnie posadzę roślinki śmiejąc się, że na starość ciągnie człowieka do ziemi. Nie jeden znajomy z dawnych lat padłby niechybnie na zawał dowiedziawszy się, że zdarza mi się coś uszyć, wyhaftować, a ostatnio nawet (o zgrozo!) chwyciłam za druty!!!! Jak widać mistrzynią haftowania nie jestem, ale przynajmniej nie przyszywam już niczego do fotela. Nie wiem jak to zrobiłam, ale w podstawówce haftując serwetkę na wychowanie techniczne (czy jak to się tam zwało), zahaczyłam igłą o poręcz fotela i przyszyłam sobie robótkę do niego.

czwartek, 5 lutego 2015

MYSZKA I ZWIERZĄTKA Z KÓŁEK PODSUMOWANIE



Od jakiegoś czasu publikujemy prace z kółek. Jest to fajne rozwiązanie zwłaszcza dla młodszych dzieci. Jeśli damy im wycięte elementy i pokażemy jak je skleić, będą bardzo zadowolone, że stworzyły coś, co rzeczywiście wygląda jak zwierzątko. Nie ma nic gorszego dla małego ambitnego artysty niż wieczna frustracja, że mu nie wychodzi i nikt nie potrafi odgadnąć co narysował. Dziś nowy wzór - myszka.

niedziela, 1 lutego 2015

LAS



To nasze jesienne wytwory, o których zupełnie zapomniałam. 
Miśka ma od jakiegoś czasu okres niechęci do spacerów. "Pozbieramy liście do prac plastycznych?" działało lepiej niż "Pójdziemy na spacer?". Potem trzeba tylko było wymyślić do czego ich użyć. Wystarczy powtykać je w plastelinę i już mamy las. Dodatkowo można zachęcić małolata do wycinania. Wycięte drzewa przyklejamy taśmą do wykałaczki i wbijamy w plastelinę. Dzieci szkolne mogą pobawić się w tworzenie scenografii do mini sesji zdjęciowych dla ludzików z plasteliny, ludzików lego itd. Kto wie, może rozbudzicie w nich pasję do fotografii. :-)